Kościół św. Joachima w Sosnowcu | 1893 | 1908 |
Kościół św. Jana Chrzciciela w Sosnowcu Niwce | 1896 | 1910 |
Bazylika Najświętszej Maryi Panny Anielskiej w Dąbrowie Górniczej | 1898 | |
Pałac Wilhelma w Sosnowcu | 1900 | |
Kościół p. w. Zesłania Ducha Świętego w Ząbkowicach | 1902 | 1906 |
Bazylika Najświętszego Serca Pana Jezusa w Strzemieszycach | 1903 | 1910 |
Kościół św. Antoniego w Koziegłówkach | 1903 | 1908 |
Kościół św. Tomasza w Sosnowcu | 1904 | 1911 |
Mauzoleum Dietlów w Sosnowcu | 1912 |
piątek, 29 kwietnia 2011
Kalendarium robót J.S.Pomian-Pomianowskiego
Zbiory zagłębiowskie w Archiwum państwowym w Katowicach
Nazwa zespołu archiwalnego: Akta Miasta Będzina 773. Sygnatury jednostek archiwalnych ciekawszych pozycji:
Nazwa zespołu archiwalnego: Akta Miasta Sosnowca 776. Sygnatury jednostek archiwalnych ciekawszych pozycji:220, 226, 227, 293, 323, 378 (o urzędnikach magistratu), 379 (o urzędnikach magistratu),
środa, 27 kwietnia 2011
Przełom ws. Pomianowskiego
Natrafiłem nareszcie na dalsze tropy dot. osoby inż. Pomianowskiego. Korzystając z wiekowej już przeglądarki mikrofilmów w MBP Sosnowiec przejrzałem rocznik 1919 dwóch zagłębiowskich czasopism - Iskry oraz Kuriera Zagłębia. Jak wiadomo, Pomianowski zmarł 21 września 1919 roku - okazuje się, że była to niedziela. Nie miałem żadnej pewności, że zmarł w Sosnowcu, ale postanowiłem spróbować. Jak się okazało, poszukiwanie zakończyło się sukcesem.
W Iskrze z dnia 3 października 1919 znalazłem podziękowanie za udział w pogrzebie Stefana Pomianowskiego: Wszystkim, którzy wzięli udział w odprowadzeniu drogich nam zwłok ś.p. Stefana Pomianowskiego składamy serdeczne podziękowania. Żona, Córka i Syn. A więc Pomian miał tu rodzinę, to już coś! A ja wyobrażałem sobie, że to artysta, indywidualista i żył samotnie w jakiejś kamienicy. No dobrze, ale co z pogrzebem? W Iskrze nic już nie znalazłem, choć przekopałem cały rocznik 1919 (a mikrofilm co i rusz wypadał mi z przeglądarki - urządzenie pamięta chyba jeszcze Gierka albo i Gomułkę).
Zabrałem się więc za Kuriera. I proszę - w numerze wtorkowym znajduję na pierwszej stronie wielki nekrolog: W niedzielę, 21 września, rozstał się z tym światem w 55 roku życia Stefan Pomian Pomianowski - Inżynier Architekt, Artysta Malarz, b. Inżynier miasta Sosnowca. nabożeństwo żałobne odbędzie się we czwartek, 25 bm. o g. 10 rano w Kościele Parafialnym w Sosnowcu a następnie zaraz po nabożeństwie wyprowadzone na dworzec kolei warszawsko-wiedeńskiej, na które zapraszają krewnych, znajomych i przyjaciół pogrążeni w ciężkim smutku Żona, Córka i Syn.
To dowodzi, że pp. Pomianowscy mieli tu krewnych. Pytanie tylko co to za krewni. Może jakiś kuzyn, kuzynka, bo rodzice zapewne zostali w rodzinnych stronach, o których napiszę za chwilę. teraz jeszcze kilka słów o dalszych odkryciach w MBP Sosnowiec.
Przez zupełny przypadek natrafiłem na numer Expresu Zagłębiowskiego z roku 1996. Na stronie 22 znalazłem informacje dot. zalążków Grupy artystycznej Zagłębie. Mianowicie: pierwsza wystawa prac plastycznych odbyła się w grudniu 1903 roku. Wśród obrazów swój olejny pejzaż spod Ząbkowic eksponował miejscowy twórca K. Pomianowski.
W tym momencie o mało nie podskoczyłem do góry, bo znalazłem zapewne jakiegoś krewnego mojego bohatera - syna raczej nie, ale może brata, kuzyna ? Opanowałem się trochę i przerzuciłem kartkę: Nie mamy bliższych danych na temat miejsca ekspozycji ale wszystkie tropy wskazują na to, iż było to w domu inż. Pomianowskich, przy ówczesnej ul. fabrycznej (dzisiejsza Małachowskiego).
I jeszcze jedna notatka: W roku 1921 zawiązał się Komitet Wystawy Obrazów w osobach inżynierostwa Pomianowskich [i innych, których nie zapisałem].
Z powyższych informacji wysnuwam wniosek, że pp. Pomianowscy nieśli w Sosnowcu kaganek oświaty artystycznej. Wiedziałem już wcześniej, że Pomianowski był także artystą malarzem, ale nie dotarłem do żadnej z jego prac. Być może się to zmieni, gdyż znalazłem trop w postaci książki o neoromańskiej perełce z czeladzi, czyli o kościele św Stanisława - przewija się w niej nazwisko naszego bohatera, być może dowiem się czegoś więcej.
Teraz napiszę nieco o domniemanym przeze mnie miejscu urodzin Pomianowskiego. Niedawno otrzymałem list ze zgromadzenia Braci Albertynów z Krakowa. Jeden z braciszków był taki dobry i skserował mi wspomnienia Ludwika Pomiana Biesiekierskiego z lat 1893-1905. Poza opisem postaci św. Brata Alberta natknąłem się na informację o wizycie pewnej krewnej z Płowiec - jak się okazuje rodzinnej miejscowości Biesiekierskiego. Poszukałem głębiej i okazało się, że wioska Płowce (słynna z XIV wiecznej bitwy pomiędzy wojskami Władysława Łokietka a oddziałami zakonu krzyżackiego) oraz pobliska miejscowość Radziejów w XIX wieku należały do rodziny Biesiekirskich. Płowce należą do parafii w Witowie, gdzie na witowskim cmentarzu spoczywają również członkowie rodziny Biesiekirskich , mających w historii Kujaw swoją zaszczytna kartę (...wieloletni właściciele majątku Płowce, które w drugiej połowie XVIII wieku nabył na własność podkomorzy inowrocławski Jan Biesiekierski..). Mam nadzieję, że Płowce są także rodzinną miejscowością Pomianowskiego - to by tłumaczyło dlaczego (i dokąd) wywieziono ciało inżyniera po nabożeństwie w sosnowieckim kościele.
I na koniec dygresja nt. przeszukiwania archiwum miasta Będzina z lat 1900 - 1905 (miejsce: Archiwum Państwowe w Katowicach). Do tego, że dokumenty będa po rosyjsku zdążyłem się przygotować. Ale że będą pisane ręcznie, z małymi tylko wstawkami maszynowymi - nie... W najbliższym czasie mam otrzymać skany kilku dokumentów podpisanych przez inżyniera architekta miasta Będzin (niestety nie wiem czy to podpis samego Pomianowskiego - nie potrafię odszyfrować liter) i z pomocą koleżanki mieszkającej na stałe w Podmoskwiu być może uda się zdobyć więcej informacji. W kolejce do przejrzenia czekają dokumenty z Sosnowca z lat 1905-1915, kiedy to Pomianowski piastował funkcję architekta iasta Sosnowiec.
---------
„Brat Albert mój najukochańszy mistrz i przyjaciel. Wspomnienia razem z Nim spędzonych lat dwunastu (1893-1905), „Głos Brata Alberta”, Rok VII, nr 2 (1938); http://www.parafia.witowo.pl/page3.php
W Iskrze z dnia 3 października 1919 znalazłem podziękowanie za udział w pogrzebie Stefana Pomianowskiego: Wszystkim, którzy wzięli udział w odprowadzeniu drogich nam zwłok ś.p. Stefana Pomianowskiego składamy serdeczne podziękowania. Żona, Córka i Syn. A więc Pomian miał tu rodzinę, to już coś! A ja wyobrażałem sobie, że to artysta, indywidualista i żył samotnie w jakiejś kamienicy. No dobrze, ale co z pogrzebem? W Iskrze nic już nie znalazłem, choć przekopałem cały rocznik 1919 (a mikrofilm co i rusz wypadał mi z przeglądarki - urządzenie pamięta chyba jeszcze Gierka albo i Gomułkę).
Zabrałem się więc za Kuriera. I proszę - w numerze wtorkowym znajduję na pierwszej stronie wielki nekrolog: W niedzielę, 21 września, rozstał się z tym światem w 55 roku życia Stefan Pomian Pomianowski - Inżynier Architekt, Artysta Malarz, b. Inżynier miasta Sosnowca. nabożeństwo żałobne odbędzie się we czwartek, 25 bm. o g. 10 rano w Kościele Parafialnym w Sosnowcu a następnie zaraz po nabożeństwie wyprowadzone na dworzec kolei warszawsko-wiedeńskiej, na które zapraszają krewnych, znajomych i przyjaciół pogrążeni w ciężkim smutku Żona, Córka i Syn.
To dowodzi, że pp. Pomianowscy mieli tu krewnych. Pytanie tylko co to za krewni. Może jakiś kuzyn, kuzynka, bo rodzice zapewne zostali w rodzinnych stronach, o których napiszę za chwilę. teraz jeszcze kilka słów o dalszych odkryciach w MBP Sosnowiec.
Przez zupełny przypadek natrafiłem na numer Expresu Zagłębiowskiego z roku 1996. Na stronie 22 znalazłem informacje dot. zalążków Grupy artystycznej Zagłębie. Mianowicie: pierwsza wystawa prac plastycznych odbyła się w grudniu 1903 roku. Wśród obrazów swój olejny pejzaż spod Ząbkowic eksponował miejscowy twórca K. Pomianowski.
W tym momencie o mało nie podskoczyłem do góry, bo znalazłem zapewne jakiegoś krewnego mojego bohatera - syna raczej nie, ale może brata, kuzyna ? Opanowałem się trochę i przerzuciłem kartkę: Nie mamy bliższych danych na temat miejsca ekspozycji ale wszystkie tropy wskazują na to, iż było to w domu inż. Pomianowskich, przy ówczesnej ul. fabrycznej (dzisiejsza Małachowskiego).
I jeszcze jedna notatka: W roku 1921 zawiązał się Komitet Wystawy Obrazów w osobach inżynierostwa Pomianowskich [i innych, których nie zapisałem].
Z powyższych informacji wysnuwam wniosek, że pp. Pomianowscy nieśli w Sosnowcu kaganek oświaty artystycznej. Wiedziałem już wcześniej, że Pomianowski był także artystą malarzem, ale nie dotarłem do żadnej z jego prac. Być może się to zmieni, gdyż znalazłem trop w postaci książki o neoromańskiej perełce z czeladzi, czyli o kościele św Stanisława - przewija się w niej nazwisko naszego bohatera, być może dowiem się czegoś więcej.
Teraz napiszę nieco o domniemanym przeze mnie miejscu urodzin Pomianowskiego. Niedawno otrzymałem list ze zgromadzenia Braci Albertynów z Krakowa. Jeden z braciszków był taki dobry i skserował mi wspomnienia Ludwika Pomiana Biesiekierskiego z lat 1893-1905. Poza opisem postaci św. Brata Alberta natknąłem się na informację o wizycie pewnej krewnej z Płowiec - jak się okazuje rodzinnej miejscowości Biesiekierskiego. Poszukałem głębiej i okazało się, że wioska Płowce (słynna z XIV wiecznej bitwy pomiędzy wojskami Władysława Łokietka a oddziałami zakonu krzyżackiego) oraz pobliska miejscowość Radziejów w XIX wieku należały do rodziny Biesiekirskich. Płowce należą do parafii w Witowie, gdzie na witowskim cmentarzu spoczywają również członkowie rodziny Biesiekirskich , mających w historii Kujaw swoją zaszczytna kartę (...wieloletni właściciele majątku Płowce, które w drugiej połowie XVIII wieku nabył na własność podkomorzy inowrocławski Jan Biesiekierski..). Mam nadzieję, że Płowce są także rodzinną miejscowością Pomianowskiego - to by tłumaczyło dlaczego (i dokąd) wywieziono ciało inżyniera po nabożeństwie w sosnowieckim kościele.
I na koniec dygresja nt. przeszukiwania archiwum miasta Będzina z lat 1900 - 1905 (miejsce: Archiwum Państwowe w Katowicach). Do tego, że dokumenty będa po rosyjsku zdążyłem się przygotować. Ale że będą pisane ręcznie, z małymi tylko wstawkami maszynowymi - nie... W najbliższym czasie mam otrzymać skany kilku dokumentów podpisanych przez inżyniera architekta miasta Będzin (niestety nie wiem czy to podpis samego Pomianowskiego - nie potrafię odszyfrować liter) i z pomocą koleżanki mieszkającej na stałe w Podmoskwiu być może uda się zdobyć więcej informacji. W kolejce do przejrzenia czekają dokumenty z Sosnowca z lat 1905-1915, kiedy to Pomianowski piastował funkcję architekta iasta Sosnowiec.
---------
„Brat Albert mój najukochańszy mistrz i przyjaciel. Wspomnienia razem z Nim spędzonych lat dwunastu (1893-1905), „Głos Brata Alberta”, Rok VII, nr 2 (1938); http://www.parafia.witowo.pl/page3.php
Subskrybuj:
Posty (Atom)