czwartek, 19 września 2013

Pomianowskiego sprawa sądowa

Sprawa sądowa
Niewątpliwie należy wspomnieć o sprawie sądowej, w którą Pomianowski był uwikłany na początku swej kariery powiatowego inżyniera. Otóż 24 kwietnia 1891 roku wydał zaświadczenie pp. Edwinowi i Oskarowi Guldczyńskim, że kupione przez nich od mieszczan będzińskich w 1889 roku ziemie w miejscowości Kempiny (w odległości półtora wiorsty od granicy miasta Będzina), zapisane są w rejestr "folwarków miasta Bedzina", co jednak było nieprawdą. Zacytujmy fragment akt sądowych z 1895 roku, które ukazując Pomianowskiego jako honorowego człowieka, który przede wszystkim dąży do poznania prawdy:
„Na podstawie najwyższego nakazu z dnia 14 marca 1887 roku, zabraniającego obcokrajowcom nabywać ziemie poza miejskimi osiedleniami, Prokuratura w Carstwie Polskim przedstawiła powództwo o zlikwidowaniu umów kupna-sprzedaży oznaczonych działek ziemi dla kupców Guldszinskich; Guldszinscy   dla obalenia powództwa przedstawili otrzymany przez nich plan miejskiej przestrzeni, utworzony w 1891 roku przez Szolcom [prawdopodobnie Powiatowy Geodeta], z ukazaniem na nim działek nr 174, 344, 483, 201 ,225, 501, 502, 150, 330, 297, 298, 177, 110, 309, 31, 246, 202, 136, 290 wraz z oficjalnym potwierdzeniem Będzińskiego  inżyniera - architekta, oskarżonego Pomianowskiego, z data 24 kwietnia 1891 roku, o tym, że oznaczone numery pochodzą z rejestru "folwarku miasta Będzina " mimo, iż w rzeczywistości dane działki w rejestrze nie widnieją. Oskarżony Pomianowski nie przyznał swojej winy w związku z obwinieniem, wyjaśniając, iż wydał dane zaświadczenie Gulszinskim, jednak natychmiast po wydaniu danego zaświadczenia, doniósł pisząc raport do Gubernatora o swoich wątpliwościach odnośnie prawidłowości danego świadectwa i sam podjął kroki dla wyjaśnienia danej kwestii.”
Pomianowski dążył do tego, aby sąd uznał, że przyczyną błędnej decyzji były nieprawidłowe rejestry, które rzeczywiście były oznaczone różnie: "ziemie miasta Będzina", "Folwarki miasta Będzina" i w samej ich zawartości zlewają się w dwa pojęcia - "ziemie i folwarki" miasta Będzina. Ze względu na brak doświadczenia Pomianowski o tych subtelnych różnicach nie wiedział.
4 lipca 1895 roku Warszawski Sąd (zgodnie z rozkazem "Jego Imperialistycznego Waszmości", na posiedzeniu 11 Kryminalnego Departamentu, na którym byli obecni: A. K. Meyer, członkowie: I. R. Lentz, P. S.Firsow, pomocnik sekretarza W. W. Szaramowicz, w obecności towarzysza prokuratora Sadu A. E. Kilszteta) postanowił zwrócić Pomianowskiemu uwagę bez wniesienia zapisu w akta. Uzasadnieniem łagodnego wyroku było to, że Pomianowski wydając decyzje nie miał złych zamiarów a także „sam wystosował raport ze swoimi wątpliwościami do Gubernatora, potwierdzając nieprawidłowość wydanego przez siebie świadectwa”. Uzupełnieniem aktu były zapisy, że dwa plany z 27 lutego 1892 i z 24 kwietnia 1891 jako załączniki do sprawy Drugiego Państwowego (Obywatelskiego) Departamentu Warszawskiego Sądu, powinny być zwrócone zgodnie z jego postanowieniem, a kopia ogólnego planu miasta Będzina, przedstawionego przez podejrzanego Pomianowskiego, powinna być jemu zwrócona.
Ciekawe, czy owi Guldczyńscy to nie przypadkiem Huldczyńscy? Jak wiadomo Samuel Huldczyński zbudował rurkownię na terenie Nowej Pogoni, ale było to w latach 1881-1889 - więc po co dokupowałby ziemię, gdy fabryka już stała? Ponadto nie zgadzają się imiona - Oskar i Edwin - takich Huldczyńskich nie znam. Zgadza się tylko to, że i Guldczyńscy i Huldczyński byli cudzoziemcami i kupować ziemie mogli jedynie w obrębie miasta.

P.S.
Podziękowania dla Alicji, która przetłumaczyła wyrok z rosyjskich akt.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz